A co do piątku to ogl udany poza jednym incydentem hahahaha, beka ze mnie. A nic nie szkodzi, że jak wróciłyśmy do Izki to ona stwierdziła, że zimno i rozpalała w piecu swoją czarną spódniczką :D hahahhaha.
Dobra spadam się szykować bo zaraz do taty jadę, a siedzę w piżamie jeszcze. eloooo :D
I nie wróci już radość bycia razem bez słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz